Oto stanowisko naszego Związku w sprawie różnicowania pensum nauczycieli oraz zmian w kalendarzu roku szkolnego, o które poprosił Pan Bugajski z Portalu Samorządowego: 1. Pensum Naszym zdaniem dyskusja o różnicowaniu pensum ze względu na nauczany przedmiot czy liczbę uczniów w klasie jest zagadnieniem na tyle skomplikowanym i wymagającym uzgodnień między wieloma uczestnikami procesu edukacyjnego, że zanim ją podejmiemy, powinniśmy sobie odpowiedzieć na kilka pytań. Jaki cel ma ta zmiana, tym bardziej że już obecnie mamy zróżnicowane pensum ze względu na stanowisko pracy – bibliotekarz, specjalista, przedmiotowiec? Po drugie, co te zmiany mają wnosić do jakości kształcenia? W jaki sposób mają podnieść komfort pracy, oraz czy warunki pracy i płacy ulegną poprawie? Na te pytania nie znamy odpowiedzi. Uzyskać ją możemy tylko na drodze dialogu z szeroko pojętym środowiskiem oświatowym, wsłuchując się w głosy zarówno zwolenników, jak i przeciwników tej propozycji. Zmiana, która dotyka jednej z fundamentalnych kwestii pragmatyki zawodowej nauczycieli nie może się dokonać bez dialogu ze środowiskiem oświatowym. Przeprowadzona bez konsultacji i w pośpiechu tylko jeszcze bardziej podzieli środowisko, a w dłuższej perspektywie skutecznie zniechęci do podejmowania wspólnych inicjatyw. Kolejny podział nie umknie też uwadze rodziców i dzieci, co może spowodować dalszy upadek pozycji nauczyciela. Konsekwencje tego widzimy już dziś – problemy kadrowe, brak młodych nauczycieli, wypalenie zawodowe, brak chętnych na stanowiska dyrektorów. Najpierw należy zapewnić odpowiednie warunki pracy, wsparcie dla nauczycieli, sprecyzować obowiązki i zadania nauczyciela. Zmiany wymaga też cały proces kształcenia nauczycieli, a w szczególności kadry zarządzającej. To są problemy, którym już teraz należy przeciwdziałać, a nie tworzyć zarzewie kolejnych. Dopóki nie wylicza się, ile jest warta każda nie dydaktyczna godzina pracy nauczyciela, oraz jaka jest rynkowa cena usługi edukacyjnej, nie powinno się wszczynać dyskusji na temat pensum nauczycieli. W pierwszej kolejności należy precyzyjnie określić, jakie konkretne obowiązki i w jakim czasie w ramach etatu nauczyciel powinien je wykonać – jakimi narzędziami służbowymi, w jakiej przestrzeni zapewnionej przez zakład pracy, a dopiero potem zastanawiać się nad nauczycielskim pensum. Być może po dokładnej analizie aktualnych realiów, okaże się, że jest ono za wysokie? 2. Kalendarz roku szkolnego Czy nie warto podjąć dyskusji nad zmianą kalendarza, tak żeby i w okresie jesiennym były dni wolne? Również i w tej kwestii należałoby się najpierw zastanowić, komu i czemu taka zmiana miałaby służyć? Łatwo dysponować wolnym czasem nauczycieli, którzy nie mogą wziąć sobie urlopu w ciągu roku szkolnego. Tymczasem wakacje w okresie letnim mają swoje praktyczne uzasadnienie. Nauczycielom jest to potrzebne aby zregenerować siły, a uczniom, aby nie uczyć się w upałach. Już teraz praca w dusznych, przepełnionych salach jest wyzwaniem dla uczniów i nauczycieli, a instalacja urządzeń klimatyzujących to dla większości szkół raczej odległe marzenie. Z drugiej strony jesienna przerwa mogłaby korzystnie wpłynąć na samopoczucie uczniów i nauczycieli, dając możliwość regeneracji w tym trudnym okresie. Wiele krajów posiada w swoim kalendarzu szkolnym przerwy jesienne, które bardzo dobrze się sprawdzają, trudno jednak powiedzieć, na ile sprawdziłyby się w naszych realiach. Dodatkowe wolne dni wiążą się też z koniecznością zapewnienia dzieciom opieki przez rodziców i skróceniem czasu, przeznaczonego na realizację podstawy programowej. Podsumowując, dyskusja na temat wprowadzenia dni wolnych w okresie jesiennym w szkołach jest złożona i wymaga uwzględnienia wielu czynników, takich jak potrzeby uczniów, nauczycieli, a także logistyczne aspekty organizacji roku szkolnego. Warto zastanowić się nad balansem między potrzebą odpoczynku a ciągłością edukacji. Przede wszystkim należy rozważyć konsekwencje takiej zmiany dla wszystkich uczestników procesu edukacyjnego, a w szczególności to, czy przyniesie ona korzyści wystarczające na tyle, żeby zrównoważyć kolejny chaos w edukacji.

Pensum nauczycieli — nasze stanowisko

Oto stanowisko naszego Związku w sprawie różnicowania pensum nauczycieli oraz zmian w kalendarzu roku szkolnego, o które poprosił Pan Bugajski z Portalu Samorządowego:

1. Pensum

Naszym zdaniem dyskusja o różnicowaniu pensum ze względu na nauczany przedmiot czy liczbę uczniów w klasie jest zagadnieniem na tyle skomplikowanym i wymagającym uzgodnień między wieloma uczestnikami procesu edukacyjnego, że zanim ją podejmiemy, powinniśmy sobie odpowiedzieć na kilka pytań.

Jaki cel ma ta zmiana, tym bardziej że już obecnie mamy zróżnicowane pensum ze względu na stanowisko pracy – bibliotekarz, specjalista, przedmiotowiec?

Po drugie, co te zmiany mają wnosić do jakości kształcenia?

W jaki sposób mają podnieść komfort pracy, oraz czy warunki pracy i płacy ulegną poprawie?

Na te pytania nie znamy odpowiedzi.

Uzyskać ją możemy tylko na drodze dialogu z szeroko pojętym środowiskiem oświatowym, wsłuchując się w głosy zarówno zwolenników, jak i przeciwników tej propozycji. Zmiana, która dotyka jednej z fundamentalnych kwestii pragmatyki zawodowej nauczycieli nie może się dokonać bez dialogu ze środowiskiem oświatowym. Przeprowadzona bez konsultacji i w pośpiechu tylko jeszcze bardziej podzieli środowisko, a w dłuższej perspektywie skutecznie zniechęci do podejmowania wspólnych inicjatyw. Kolejny podział nie umknie też uwadze rodziców i dzieci, co może spowodować dalszy upadek pozycji nauczyciela. Konsekwencje tego widzimy już dziś – problemy kadrowe, brak młodych nauczycieli, wypalenie zawodowe, brak chętnych na stanowiska dyrektorów. Najpierw należy zapewnić odpowiednie warunki pracy, wsparcie dla nauczycieli, sprecyzować obowiązki i zadania nauczyciela. Zmiany wymaga też cały proces kształcenia nauczycieli, a w szczególności kadry zarządzającej. To są problemy, którym już teraz należy przeciwdziałać, a nie tworzyć zarzewie kolejnych.

Dopóki nie wylicza się, ile jest warta każda nie dydaktyczna godzina pracy nauczyciela, oraz jaka jest rynkowa cena usługi edukacyjnej, nie powinno się wszczynać dyskusji na temat pensum nauczycieli. W pierwszej kolejności należy precyzyjnie określić, jakie konkretne obowiązki i w jakim czasie w ramach etatu nauczyciel powinien je wykonać – jakimi narzędziami służbowymi, w jakiej przestrzeni zapewnionej przez zakład pracy, a dopiero potem zastanawiać się nad nauczycielskim pensum. Być może po dokładnej analizie aktualnych realiów, okaże się, że jest ono za wysokie?

2. Kalendarz roku szkolnego

Czy nie warto podjąć dyskusji nad zmianą kalendarza, tak żeby i w okresie jesiennym były dni wolne?

Również i w tej kwestii należałoby się najpierw zastanowić, komu i czemu taka zmiana miałaby służyć? Łatwo dysponować wolnym czasem nauczycieli, którzy nie mogą wziąć sobie urlopu w ciągu roku szkolnego. Tymczasem wakacje w okresie letnim mają swoje praktyczne uzasadnienie. Nauczycielom jest to potrzebne aby zregenerować siły, a uczniom, aby nie uczyć się w upałach. Już teraz praca w dusznych, przepełnionych salach jest wyzwaniem dla uczniów i nauczycieli, a instalacja urządzeń klimatyzujących to dla większości szkół raczej odległe marzenie.

Z drugiej strony jesienna przerwa mogłaby korzystnie wpłynąć na samopoczucie uczniów i nauczycieli, dając możliwość regeneracji w tym trudnym okresie. Wiele krajów posiada w swoim kalendarzu szkolnym przerwy jesienne, które bardzo dobrze się sprawdzają, trudno jednak powiedzieć, na ile sprawdziłyby się w naszych realiach. Dodatkowe wolne dni wiążą się też z koniecznością zapewnienia dzieciom opieki przez rodziców i skróceniem czasu, przeznaczonego na realizację podstawy programowej.

Podsumowując, dyskusja na temat wprowadzenia dni wolnych w okresie jesiennym w szkołach jest złożona i wymaga uwzględnienia wielu czynników, takich jak potrzeby uczniów, nauczycieli, a także logistyczne aspekty organizacji roku szkolnego.

Warto zastanowić się nad balansem między potrzebą odpoczynku a ciągłością edukacji. Przede wszystkim należy rozważyć konsekwencje takiej zmiany dla wszystkich uczestników procesu edukacyjnego, a w szczególności to, czy przyniesie ona korzyści wystarczające na tyle, żeby zrównoważyć kolejny chaos w edukacji.